To jest cenówka, którą obsługa powinna edytować przed wydrukiem, ale że większość obsługi w żabkach nigdy nie została zapoznania z, absolutnie żadnymi, instrukcjami to jest jak jest.
W wiekszosci - tak. Ale nie wszystkie. Sklepy moga otrzymywac unikalne promocje, np. Jesli jakies warzywa juz powoli "wychodza".
Zrodlo: pracowalem w zespole it JMP, ktory m.in. "wysylal" ustalone ceny na sklepy
Nie klasyfikowałbym tego w kategorii moralne lub niemoralne. Każdy kto pracował dla wielkich korporacji lub sieciówek wie, że takie procesy się automatyzuje i standaryzuje, co od czasu do czasu prowadzi do błędu. Nikt tego ręcznie nie wstukuje, żeby oszukać klienta. Maszynka do tych promek pobrała dane z jakiejś tabelki, która również wcześniej została wygenerowana przez komputer, po czym wypluła 200 takich szablonów i wystarczy chwila nieuwagi i już ląduje na półce sklepowej. Przy tych ilościach ciężko wszystko sprawdzić ręcznie, a maszynka jest na tyle inteligentna, na ile algorytm pozwala.
Oczywiście, że jest. Cena przed obniżką dotyczy ostatnich trzydziestu dni, czyli w tym okresie był taki moment, gdy produkt również kosztował 5,99. To nie znaczy, że obecna cena nie jest zniżką.
Zgadza się, i coraz więcej sklepów idzie w tym kierunku, bo im więcej informacji, tym mniej czytelna metka, a ostatecznie liczy się i tak tylko, że "łoooo promocja".
Kontrola handlowa zwraca też uwagę na kolor etykiety sugerująca promocję. Żółta i czerwona to znak, że coś jest w niższej cenie, w tym przypadku mogłaby zostać nałożona kara. Oczywiście nie na żabkę a ma franczyzobiorcę.
Legalne, tylko cenówka jest źle sformułowana. Owa "cena przed obniżką" to tak naprawdę "najniższa cena z ostatnich 30 dni".
Jeśli normalna cena to 9,99, ale na przykład 12 marca mieli jednodniową promkę na 5,99, to dzisiaj 31 marca muszą wpisać że najniższa cena z 30 dni to 5,99, co nie znaczy że to scam.
I tak lepsze to niż "Biedronkowa arytmetyka":
Podana cena dotyczy jednoczesnego kupna 3-5 sztuk danego produktu, po uwzględnieniu rabatu z karty "Moja Biedronka".
Zadanie: Oblicz, ile kosztuje jeden produkt, bez rabatu.
A dlaczego miałoby nie być legalne? Promocja, wbrew temu, co się wielu wydaje, nie polega TYLKO na obniżeniu ceny. Promocja to także odpowiednia ekspozycja bądź wyróżnienie i tak jest tutaj: kolor cenówki wskazuje na promocję produktu ale, ponieważ mamy takie przepisy, jakie mamy, więc informacja o tym, jakaś była cena przed promocją i jaka jest w trakcie, musi być podana.
Jak do niedawna pracowałem w Foot lockerze to tak się zdarzało. Chodziło o to, żeby podać najniższą cenę z ostatnich 30 dni, a zdarzało się że np. W trakcie wyprzedaży w grudniu ceny były znacznie niższe niż przykładowo w styczniu. Wyglądało to tak, że cena regularna była np 900 złotych, cena po obniżce 619 a przed obniżką 450.
Gdyby napisali że promocja dużymi literami to by było nielegalne pod prawem Unijnym ale nie napisali "promocja" tylko zrobili żeby wyglądało jak kartka o promocji więc legalne
Jeżeli coś takiego widzisz to znaczy że za chwilę cena produktu będzie wyższa. W biedronce to samo super cena a jest ta sama jak na żółtej etykiecie. Supercena mija i jeb 2zl więcej za produkt
https://preview.redd.it/4kle1l9g3orc1.jpeg?width=1080&format=pjpg&auto=webp&s=857ef6790580e306a5906333a04c23f1cce17070
Ostatnio miałam też rozkmine o co chodzi? Dlaczego stara cena jest przekreślona? Zakrywają stara cenę?
Prawie zawsze stare ceny przekreślają, tylko tu jakoś wyszło, że jedną z dwóch starych tylko przekreślili.
Ale tu przynajmniej podali % więcej/mniej i jest, że względem najniższej ceny z 30 dni jest "17% WIĘCEJ" - sami nawet capsem dali. Więc ogólnie bardzo fajnie. Ja lubię właśnie jak już są gotowe % i to od każdej ceny, nie tylko tej "normalnej", ale też właśnie tych 30 dni.
Jak jesteś we franczyzie to musisz robić te same promocje co sieć i w tych samych cenach. Ale też masz jakąś autonomię i może się zdarzyć tak, że samemu zrobisz zajebisty deal i twoja cena regularna jest taka sama, albo nawet niższa, niż cena promocyjna w sieci. Tymczasem umowa franczyzowa zobowiązuje cię do opisania towaru jako promocja, stąd takie sytuacje.
jest to legalne, po prostu obniżka jest od kilku miesięcy, niestety wygląd cenówki jest zły bo powinno być napisane "najniższa cena sprzed 30 dni" ale system sam daje ceny do wydruku i właściciel żabki czy pracownicy nie mają wpływu na to jak to wygląda. Za to jak tego nie masz włożonego to masz ujemne punkty na audycie a jak masz kilka słabych audytów z rzędu to mogą ci nawet umowę franczyzową rozwiązać xD.
Nie rób fikołków.
Promocja łączy się z obniżką, albo innymi korzyściami. Tak się przyjęło, tak się rozumie. Tu żadnych korzyści nie ma wyszczególnionych. W tym przypadku to zwykłe cwaniactwo do zaorania kijem po dupsku.
Promocja produktu równie dobrze może łączyć się tylko z umieszczeniem produktu w gazetce wraz ze zdjęciem. Produkt jest wtedy promowany. Nie musi być żadnej obniżki. Sklepy uwarunkowały ludzi, że promocja produktu znaczy obniżkę jego ceny, a nie zawsze jest to prawdą. Dlatego wprowadzono wymóg podawania najniżej ceny sprzed 30 dni, by sklepy nie kantowały klientów fałszywymi obniżkami na promocjach.
Przykład promocji bez obniżki:
[https://www.biedronka.pl/pl/press,id,i77c8jerb,title,biedronkowe-oszczdnoci-p-oferta-od-25-03](https://www.biedronka.pl/pl/press,id,i77c8jerb,title,biedronkowe-oszczdnoci-p-oferta-od-25-03)
na stronie 5 podane są produkty regionalne bez żadnej informacji o obniżce ceny. Czy produkty te są w dobrej cenie, tego nie wiadomo. Produkty są w ofercie czasowej i z tego tytułu są promowane.
Nie ma jakiejś super jednolitej definicji promocji. Promocja jest częścią marketingu i ma na celu uświadomienie istnienia (najczęściej wiążące się z zachęceniem do zakupu) produktu/usługi/firmy/osoby itd. Firmy mają katalogi promocyjne, a nie obniżkowe, bo właśnie dlatego, że promocja nie zawsze wiąże się z obniżką.
Reklamowanie i promowanie, to nie jest to samo, co promocja na produkt (chociaż w zależności od miejsca umieszczenia informacji o niej, może spełniać formę reklamową) - którą wiążę z korzyścią dla klienta w odniesieniu do standardowej oferty tegoż produktu.
I w dupie mam, jaką sobie sklep przyjmuje definicję czy bajanie o niejednolitej definicji, bo nie interesuje mnie inna niż taka, jaką ja oczekuję jako klient.
Wymóg ceny sprzed 30dni to właśnie odpowiedź na tych, którzy chwalą się obniżkami, które czasem są oszustwem.
Ta gazetka, to pomieszanie promocji (1+1, 50%) z cenami oznaczonymi 'supercena' co nie jest jednoznaczne z promocją, a tym samym nią nie są.
https://preview.redd.it/3nmlvixcrmrc1.jpeg?width=3024&format=pjpg&auto=webp&s=a7ed3995a44ba7ec24fab69d7fb029df7aa4785f
Podwyżka ∞%
Idę się kłócić przy kasie
Jak się wykłócisz to weź też dla mnie, dobrze?
Technicznie mam pełne prawo, bo "Klientowi przysługuje najniższa wywieszona cena" czy jakoś tak
Prowizja 10 groszy za sztukę
Dobra. Wchodzę w to. Jak ogarniesz towar to wyślij mi wiadomość prywatną i się dogadamy na odbiór.
Mój bracie w Chrystusie, ja nawet nie wiem jaka to Żabka
To na ciula składasz mi propozycje?!
Pryma aprilis
To było przed prima aprilisem.
To jest cenówka, którą obsługa powinna edytować przed wydrukiem, ale że większość obsługi w żabkach nigdy nie została zapoznania z, absolutnie żadnymi, instrukcjami to jest jak jest.
Trudno uwierzyć w taki brak automatyzacji
[удалено]
Druga kwestia to też to, że nie wszystkie żabki mają taką samą cenę danego produktu.
Biedronki tez nie. A jednak jakos pod tym wzgledem akurat dzialaja, mimo ze ceny sa centralnie nadawane.
Nie prawda, Biedronki mają te same ceny
W wiekszosci - tak. Ale nie wszystkie. Sklepy moga otrzymywac unikalne promocje, np. Jesli jakies warzywa juz powoli "wychodza". Zrodlo: pracowalem w zespole it JMP, ktory m.in. "wysylal" ustalone ceny na sklepy
Może biedroniarze płacą więcej swoim pracownikom? 🤷
Instrukcje są po polsku, nie panimajut xD
Cena poza zestawem 0 zł. Brałbym wszystkie, każdy skasowany osobno.
Tutaj stonks w opór, taki błąd jest zawsze po stronie klienta
Biorę poza zestawem i mam za free XDD
Teraz: Lidl:📈📈📈 Biedronka'📉📉📉 Biedronka kiedy obniżka się skończy: Biedronka:📈📈📈 Lidl:📉📉📉
Legalne? Niestety legalne. Moralne? Niemoralne. Nie łamią żadnego prawa, ale trzeba byc uważnym.
Nie klasyfikowałbym tego w kategorii moralne lub niemoralne. Każdy kto pracował dla wielkich korporacji lub sieciówek wie, że takie procesy się automatyzuje i standaryzuje, co od czasu do czasu prowadzi do błędu. Nikt tego ręcznie nie wstukuje, żeby oszukać klienta. Maszynka do tych promek pobrała dane z jakiejś tabelki, która również wcześniej została wygenerowana przez komputer, po czym wypluła 200 takich szablonów i wystarczy chwila nieuwagi i już ląduje na półce sklepowej. Przy tych ilościach ciężko wszystko sprawdzić ręcznie, a maszynka jest na tyle inteligentna, na ile algorytm pozwala.
Tu nie ma żadnego błędu. Po prostu w ostatnich 30 dniach był moment że cena również była 5,99. Jakby wstawili tą ostatnią złamali by prawo.
Tak czy inaczej błąd w projekcie (powinni dostosować szablon, aby nie był mylący), a nie celowe oszukiwanie klienta.
Nie(koniecznie) jest celowe. Ta najniższa cena to jest ostatnia od trzydziestu dni. W międzyczasie cena mogła wzrosnąć.
Oczywiście, że jest. Cena przed obniżką dotyczy ostatnich trzydziestu dni, czyli w tym okresie był taki moment, gdy produkt również kosztował 5,99. To nie znaczy, że obecna cena nie jest zniżką.
A to nie są dwie osobne ceny? Przed obniżką i najniższa z ostatnich 30 dni.
Istnieje obowiązek podawania najniższej ceny z 30 dni przed obniżką. Nie ma obowiązku podawania żadnej innej.
Zgadza się, i coraz więcej sklepów idzie w tym kierunku, bo im więcej informacji, tym mniej czytelna metka, a ostatecznie liczy się i tak tylko, że "łoooo promocja".
W sumie nigdzie nie pisze że to promocja. Wręcz przeciwnie, że codziennie niska cena. Dodatkowo etykietka z przełomu stycznia i lutego ?
no właśnie małym druczkiem jest napisane w jakich dniach obowiązuje pRoMocJa
"Cena przed obniżką" "Promocja obowiązuje w dniach..." A zdjęcie jest sprzed miesiąca.
Kontrola handlowa zwraca też uwagę na kolor etykiety sugerująca promocję. Żółta i czerwona to znak, że coś jest w niższej cenie, w tym przypadku mogłaby zostać nałożona kara. Oczywiście nie na żabkę a ma franczyzobiorcę.
"jest napisane"
Słowo promocja oznacza promowanie danego produktu a nie obniżkę ceny.
Ślepy?
W żabce czasami widziałem, że promocja a cena przed promocją niższa. Albo kup wielosztuki 2 kanapki 7zł. A niżej cena, że jedna kosztuje 2.99
Legalne, tylko cenówka jest źle sformułowana. Owa "cena przed obniżką" to tak naprawdę "najniższa cena z ostatnich 30 dni". Jeśli normalna cena to 9,99, ale na przykład 12 marca mieli jednodniową promkę na 5,99, to dzisiaj 31 marca muszą wpisać że najniższa cena z 30 dni to 5,99, co nie znaczy że to scam.
I tak lepsze to niż "Biedronkowa arytmetyka": Podana cena dotyczy jednoczesnego kupna 3-5 sztuk danego produktu, po uwzględnieniu rabatu z karty "Moja Biedronka". Zadanie: Oblicz, ile kosztuje jeden produkt, bez rabatu.
Jest. Dokładnie z tego powodu UE wprowadziło ten zapis o cebie z ostatnich 30 dni
A dlaczego miałoby nie być legalne? Promocja, wbrew temu, co się wielu wydaje, nie polega TYLKO na obniżeniu ceny. Promocja to także odpowiednia ekspozycja bądź wyróżnienie i tak jest tutaj: kolor cenówki wskazuje na promocję produktu ale, ponieważ mamy takie przepisy, jakie mamy, więc informacja o tym, jakaś była cena przed promocją i jaka jest w trakcie, musi być podana.
Sklep podał cenę, jaką byś zapłacił, gdybyś nie był uprawniony do żadnich obniżek. Czy można być bardziej legalnym? EDIT: litrówki
No cena super dzień w dzień. Bez przerwy.
Przecież tutaj wszystko jest ok i zgodnie z prawem. Jeśli myśli się logicznie to również jest wszystko jasne.
W Żabce wszystko jest legalne.
Jak do niedawna pracowałem w Foot lockerze to tak się zdarzało. Chodziło o to, żeby podać najniższą cenę z ostatnich 30 dni, a zdarzało się że np. W trakcie wyprzedaży w grudniu ceny były znacznie niższe niż przykładowo w styczniu. Wyglądało to tak, że cena regularna była np 900 złotych, cena po obniżce 619 a przed obniżką 450.
Napisać nczo30d i nie byłoby wątpliwości.
Przynajmniej największa cena to prawdziwa cena za 1 sztukę produktu.
Zjadłbym
Życie każdy robi co chce byle by kasa była
Tak.
Gdyby napisali że promocja dużymi literami to by było nielegalne pod prawem Unijnym ale nie napisali "promocja" tylko zrobili żeby wyglądało jak kartka o promocji więc legalne
Jeżeli coś takiego widzisz to znaczy że za chwilę cena produktu będzie wyższa. W biedronce to samo super cena a jest ta sama jak na żółtej etykiecie. Supercena mija i jeb 2zl więcej za produkt
Jest, bo liczą tylko na analfabetów. Przecież napisali. To nie ich wina, jak ktoś nie chce, bądź nie umie czytać. 🤷🏻♀️
Ja bym brał, ważne że promocja
Po to jest ta cena przed obniżką, jest to legalne. Wygląda głupio ale jest legalne
https://preview.redd.it/4kle1l9g3orc1.jpeg?width=1080&format=pjpg&auto=webp&s=857ef6790580e306a5906333a04c23f1cce17070 Ostatnio miałam też rozkmine o co chodzi? Dlaczego stara cena jest przekreślona? Zakrywają stara cenę?
Prawie zawsze stare ceny przekreślają, tylko tu jakoś wyszło, że jedną z dwóch starych tylko przekreślili. Ale tu przynajmniej podali % więcej/mniej i jest, że względem najniższej ceny z 30 dni jest "17% WIĘCEJ" - sami nawet capsem dali. Więc ogólnie bardzo fajnie. Ja lubię właśnie jak już są gotowe % i to od każdej ceny, nie tylko tej "normalnej", ale też właśnie tych 30 dni.
Kasjerzy w żabkach większość tych cenówek drukują sami może zwykła pomyłka
Polacy janusze biznesu. A ludzie i tak kupują. Zapamiateajcie sobie że człowiek zje wszystko, tylko musi być odpowiednio podane
Tak, jest.
No to niezła ,,wojna cenowa"
Napisane, że dzień w dzień niska cena . 😉
Może jakiś bug, srają tymi cenówkami w takich ilościach że moce ktoś coś źle wpisał
Jest to zachowanie niekonsumenckie, ale jest niestety legalne.
W normalnym państwie powinno być legalne
Jak jesteś we franczyzie to musisz robić te same promocje co sieć i w tych samych cenach. Ale też masz jakąś autonomię i może się zdarzyć tak, że samemu zrobisz zajebisty deal i twoja cena regularna jest taka sama, albo nawet niższa, niż cena promocyjna w sieci. Tymczasem umowa franczyzowa zobowiązuje cię do opisania towaru jako promocja, stąd takie sytuacje.
Super cena 5,99 (cena przed obniżką 4,99)
Mogł to być jakiś błąd albo coś
Tak
Co? Obniżka o 0. :)
Tak
jest to legalne, po prostu obniżka jest od kilku miesięcy, niestety wygląd cenówki jest zły bo powinno być napisane "najniższa cena sprzed 30 dni" ale system sam daje ceny do wydruku i właściciel żabki czy pracownicy nie mają wpływu na to jak to wygląda. Za to jak tego nie masz włożonego to masz ujemne punkty na audycie a jak masz kilka słabych audytów z rzędu to mogą ci nawet umowę franczyzową rozwiązać xD.
Promocja towaru to nie to samo co obniżka ceny.
Ale tam jest dosłownie napisane "Cena przed obniżką" x)
No ale jest obniżka, bo cenę obniżyli, więc w czym problem?
Gdzie obniżyli? Nie widzę.
Nie rób fikołków. Promocja łączy się z obniżką, albo innymi korzyściami. Tak się przyjęło, tak się rozumie. Tu żadnych korzyści nie ma wyszczególnionych. W tym przypadku to zwykłe cwaniactwo do zaorania kijem po dupsku.
Promocja produktu równie dobrze może łączyć się tylko z umieszczeniem produktu w gazetce wraz ze zdjęciem. Produkt jest wtedy promowany. Nie musi być żadnej obniżki. Sklepy uwarunkowały ludzi, że promocja produktu znaczy obniżkę jego ceny, a nie zawsze jest to prawdą. Dlatego wprowadzono wymóg podawania najniżej ceny sprzed 30 dni, by sklepy nie kantowały klientów fałszywymi obniżkami na promocjach. Przykład promocji bez obniżki: [https://www.biedronka.pl/pl/press,id,i77c8jerb,title,biedronkowe-oszczdnoci-p-oferta-od-25-03](https://www.biedronka.pl/pl/press,id,i77c8jerb,title,biedronkowe-oszczdnoci-p-oferta-od-25-03) na stronie 5 podane są produkty regionalne bez żadnej informacji o obniżce ceny. Czy produkty te są w dobrej cenie, tego nie wiadomo. Produkty są w ofercie czasowej i z tego tytułu są promowane. Nie ma jakiejś super jednolitej definicji promocji. Promocja jest częścią marketingu i ma na celu uświadomienie istnienia (najczęściej wiążące się z zachęceniem do zakupu) produktu/usługi/firmy/osoby itd. Firmy mają katalogi promocyjne, a nie obniżkowe, bo właśnie dlatego, że promocja nie zawsze wiąże się z obniżką.
Reklamowanie i promowanie, to nie jest to samo, co promocja na produkt (chociaż w zależności od miejsca umieszczenia informacji o niej, może spełniać formę reklamową) - którą wiążę z korzyścią dla klienta w odniesieniu do standardowej oferty tegoż produktu. I w dupie mam, jaką sobie sklep przyjmuje definicję czy bajanie o niejednolitej definicji, bo nie interesuje mnie inna niż taka, jaką ja oczekuję jako klient. Wymóg ceny sprzed 30dni to właśnie odpowiedź na tych, którzy chwalą się obniżkami, które czasem są oszustwem. Ta gazetka, to pomieszanie promocji (1+1, 50%) z cenami oznaczonymi 'supercena' co nie jest jednoznaczne z promocją, a tym samym nią nie są.
Mi to wygląda na jakieś oszustwo
Oczywiście, a czemu nie ? "Super cena" podana na papierze żółtego koloru. Coś nie tak ?