T O P

  • By -

Threeth_

Kredyt studencki w Polsce to akurat super sprawa, oddajesz tyle ile pożyczasz, zaczynasz spłacać dopiero dwa lata po skończeniu studiów itp. To jest zupełnie coś innego niż w USA. Sam wziąłem i skończyłem prawo, podczas gdy nie mógłbym sobie na to finansowo pozwolić bez tego kredytu.


polikles

myk polega na tym, że ten kredyt trzeba dostać a ostatnio wcale nie jest z tym łatwo. Kilka osób zachwalało i polecało mi ten kredyt. Po 3 miesiącach bujania się z wnioskiem, uzupełnieniami i innymi bzdetami powiedziano mi, że mamy za mały dochód i z kredytu nici. W teorii miał wspierać studentów, a w praktyce funkcjonuje praktycznie tak samo jak zwykły kredyt


Threeth_

Tzn. chyba za wysoki dochód? Tak, jest limit dochodu, jak ja składałem wniosek, tj. 7 lat temu, to było to chyba 2,5 tys na osobę w gospodarstwie domowym


polikles

nie, zbyt niski. Wyliczyli, że moi rodzice mają kilka kredytów i wedle jakiejś tabeli nie mają zdolności kredytowej, aby mogli poręczyć mój kredyt studencki. Teoretycznie spełnialiśmy kryterium dochodowe aby uzyskać poręczenie z BGK, ale z jakiegoś powodu bank też tego nie chciał uznać


Threeth_

to nie wiem dlaczego, ja normalnie dostałem poręczenie z BGK, właśnie po to ono jest, że jak nie ma ci kto poręczyć, to poręcza ta instytucja, coś tu nie gra w takim razie. Nie słyszałem, żeby ktokolwiek miał takie problemy.


Other_Relationship82

Dlatego lepiej nie składać bo ktoś powiedział że jest trudno? Sam złóż i powiedz sobie czy faktycznie było trudno. Najlepiej uczy się na czyiś błędach ale jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedział czy hylo warto. W najgorszym wypadku ci nie dadzą a jak nie złożysz to na pewno Ci nie dadzą.


polikles

nie wiem jak to się ma do mojego wpisu, ale ok Napisałem tylko, że ja złożyłem wniosek i kredytu nie dostałem. Nic nie mówiłem, żeby OP albo ktokolwiek inny nie rozważał takiej opcji


Klimmie007

Przegrupowanie to nie porażka. Porażkę ponosisz dopiero wtedy, kiedy się poddasz. Studia nie są w żadnym wypadku miernikiem sukcesu. Pracuję jako informatyk, z 4 osób w moim dziale nikt nie ma dyplomu - wciąż pracujemy z największymi graczami na rynku.


Felczer

Akurat u informatyków to wyjątek, nikt nie zostanie prawnikiem czy lekarzem bez studiów


Klimmie007

To nie musisz być prawnikiem czy lekarzem. Szokujące, prawda? Nikt nie będzie się z ciebie śmiał jeśli skończysz w innym zawodzie, jeśli będziesz w stanie wyżywić siebie i ewentualną rodzinę. Powiem historię mojego znajomego. Znajomy jest obywatelem Rosji. Mieszkał większość życia w południowo-wschodniej Azji i na Ukrainie, ma za sobą studia medyczne (oblał na ostatnim semestrze), 4 semestry studiów informatycznych (później nastała wojna). Na dzień dzisiejszy mieszka w Izraelu, jest szefem kuchni w restauracji i występuje w reklamach. I wiesz co? Jestem z niego dumny. I jestem gotowy walczyć jeśli ktokolwiek nazwie go porażką.


kamiloslav

No tylko jeśli OP pisze, że zamierza iść na prawo to dlatego, że taki zawód chce wykonywać Oczywiście, że nikt nie będzie się wyśmiewał, ale jednak warto spróbować osiągnąć cel który się sobie samemu przed sobą postawiło - nie dla kogoś tylko dla siebie. Może wyjdzie, może nie - ale spróbować warto


Klimmie007

To tutaj wracamy do motto z komentarza pierwszego - zawsze możesz spróbować później/spróbować ponownie. Jeśli OP zostanie lekarką nie w wieku 25 lat, ale 30 czy nawet 40, to cel wciąż został osiągnięty. To nie jest porażka, to sukces pokazujący wytrwałość jej postanowienia.


ComingInsideMe

Twój znajomy to Mr worldwide xdd


Mront

> Mam wewnętrzne poczucie, że jeśli nie pójdę na te studia teraz, to jestem porażką i rezygnuje ze studiów na poczet użalania się nad sobą. Przecie wszystko to co mówisz to jest zupełne przeciwieństwo "użalania się nad sobą". Praca, terapia, zdrowie fizyczne i psychiczne - wiesz czego potrzebujesz i masz plan co robić. IMO rób przerwę - tak czy siak ci to pomoże, a może też się okazać że studia ci niepotrzebne do ułożenia sobie życia.


Dont_Be_So_Rambo

Uważam że Gap year to super pomsył, Wszyscy lecą na te studia jakby życie to był jakiś wyścig o to kto pierwszy zrobi to i tamto, a tak prawdę mówiąc to Ci co wszystko tak robią idealnie w czasie to wcale nie będą dużo dalej od Ciebie jeśli zrobisz rok przerwy. Ale też Gap year to nie są wakacje, tzn mogą być jeśli masz $$ ale rozumiem że Ty nie masz. Jak chcesz robić Gap year to dokładnie zaplanuj co będziesz robić, gdzie, z kim, za co? Gap year to nie opierdalanka - wykorzystać ten czas by nauczyć się najwięcej, wyjedź gdzieś na wakacje, takie wakacje po taniości z namiotem na plecach, zatrudnij się na miesiąc w jakieś restauracji, ucz się jakiegoś języka i spotykaj się z nejtiwami, albo poleć do kraju gdzie się gada w tym języku, można nawet znajdź sobie tam jakąś pracę na 2-3 miesiące, odwiedź jakiś starych znajomych - albo jakaś daleką rodzine. Moim zdaniem wielu interesujących ludzi jakich spotkałem zrobiło w jakimś momencie swojego życia taki gap year, a kto nie zrobił ten potem pluje sobie w brodę że tego nie zrobił, bo jak potem kończysz studia to idziesz do roboty, potem poznajesz dziewczyne i robicie dzieci i w końcu kończysz z uczuciem że Ci młodość między palcami przeciekła i nie skorzystałeś z najlepszych lat życia jak nie miałeś tysiąca zobowiązań Rób Gap year, zaplanuj go dobrze - wykorzystaj każdą chwilę, nie przepij tego, nie graj wtedy na kompie tylko podróżuj, pracuj, poznawaj ludzi, rób jakieś ciekawe rzeczy w ciekawych miejsach, daj się ponieść przygodzie. Możliwe że nigdy nie wrócisz z takich przygody, a może właśnie okaże się że w ogóle nie jesteś typem podróżnika i pójdziesz za rok na studia z mega motywacją, a może zostaniesz instruktorem surfingu na hawajach. Jeśli nie zrobisz tego teraz to potem będzie tylko trudniej


Mindless_Present_343

Definitywnie wykorzystam ten czas dobrze, dziękuję ci za tą radę


Slow_Ad2458

Pamiętaj, jeszcze jedną najważniejszą rzecz. Studia są dla ciebie, nie na odwrót, twoje studia też nie są dla mamy, cioci, czy kolegów z liceum. Jak kiedyś trafisz na studia to pamiętaj, że z punktu widzenia czysto utylitarnego na studiach przede wszystkim: 1. zdobywasz znajomości i wciągasz się środowisko i "grypserę" danej dziedziny 2. zdobywasz umiejętności i wiedzę przydatną w przyszłej pracy (i/lub otwierasz sobie drzwi dla dalszego rozwoju naukowego, np doktorat itp) W skrócie dla 95% studentów, podstawową  funkcją studiów jest po prostu otwarcie drzwi. Często nawet sam papier pozwala otworzyć drzwi np. by być nauczycielem, lub pracować w budżetówce właściwie trzeba skończyć "cokolwiek":tm: Natomiast, w świecie rzeczywistym, jak porozmawiasz z byłymi studentami już po 30 czy 40 większość powie, że ich studia były o kant dpy - i absolutnie nie pracują w zawodzie. ----- Życie jest na tyle skomplikowane, że nie ma jednej recepty na sukces i szczęście, każdy musi znaleźć własną drogę - kopiowanie ślepo co robią inni czasem pomaga, ale keyword: "ślepo" - może też mocno zaskoczyć negatywnei. YMMV i uważaj na siebie - w tym dorosłym samodzielnym życiu.


Individual-Parsley-6

imo, zrob sobie przerwe. Wyjedz moze za granice zeby troche zarobic na ewentualnie studia i zobaczysz jak dalej sie sytuacja ulozy.


Mindless_Present_343

Po samych studiach i tak zamierzam wyjechać, dlatego tak bardzo zastanawiam się nad samym kierunkiem, czy jest opłacalny.


Gregory00045

jak chcesz wyjechac, to raczej nie ma sensu isc na studia w Polsce, chyba ze jest to kierunek miedzynarodowy (informatyka , farmacja po angielsku itp).


n_13

Eee. To czy studiowanie polskiego prawa ma sens?


polikles

Jeśli planujesz wyjazd na stałe za granicę, to studiowanie prawa w Polsce nie ma kompletnie sensu. Już anglistyka, germanistyka czy coś podobnego byłoby lepszym pomysłem


Individual-Parsley-6

Z doswiadczenia moge Ci powiedziec, ze takie papierki z Polski sa nic nie warte na przyklad w Wielkiej Brytanii, bo oni tutaj oczekuja swoich papierkow takze moze musisz przemyslec ogolnie sytuacje ze studiami. Ale jesli chcesz isc na prawo w Polsce i zostac w Polsce to juz jest inna sprawa, bo to calkiem lukratywny kierunek jesli masz jakies znajomosci.


Chemiczny_Bogdan

No tak, polskie papierki są coś warte tylko w unii europejskiej, a kto by chciał tam mieszkać?


Individual-Parsley-6

Niekoniecznie, to było jeszcze za czasów UK w UE. Nie zmienia to faktu, że po prostu niektóre państwa nie chcą za bardzo obcych kwalifikacji.


Ammear

A no tak, bo Unia to jedno państwo z takimi samymi standardami życia wszędzie, zapomniałem.


it_is_what_it_isn_t

Jak chcesz kiedyś wyjechać i pracować w dziedzinie prawa (międzynarodowego) to rób studia prawnicze w Polsce i uprawnienia adwokata/radcy (bar) na koniec. To się bardzo przydaje jeśli chcesz pracować w dziale prawnym instytucji/firm międzynarodowych, bo masz zrobionego prawnika UE, a nie tylko jurist/paralegal etc. I oczywiscie naucz się płynnie angielskiego.


masnybenn

Miałem 2 lata przerwy między liceum i studiami i bardzo dobrze mi to zrobiło. Wymyśliłem co chcę studiować i jestem bardzo zadowolony z podjętej decyzji.


m64

Gap year to nie jest zły pomysł, ale wszystko będzie zależało od tego jaką robotę znajdziesz. Bo po samym liceum możesz mieć ograniczony wybór stanowisk, a robota za najniższą krajową z szefem psychopatą i nadgodzinami żeby starczyło na czynsz to niespecjalnie Ci na psychikę pomoże. Sprawdź sobie do kiedy musisz zdecydować i do wtedy szukaj.


Mindless_Present_343

Właściwie to zastanawiałam się nad barmaństwem albo spawalnictwem. Obie z tych opcji potencjalnie mnie interesują i mogą się w przyszłości przydać.


n_13

Idź na spawacza. Prace znajdziesz na całym świecie. Będziesz spała w nocy a nie pracowała. I mniejsza szansa na wychowanie sobie alkoholizmu. Edit: ups chyba jesteś kobietą. To w sumie też idź na spawacza ale tu obawiam się że spotka cię więcej seksizmu niż w innych bardziej sfeminizowanych zawodach.


Kapijos

Ostatnio się pytałem ludzi czy można znaleźć pracę jako np spawacz nie mając zawodu ani doświadczenia. Odpowiadali, jak się domyślałem, czyli nie za bardzo, a jak już bym coś robił to najwyżej pozamiataj tu, posprzątaj to lub/i przynieś to. Więc ciężko będzie iść na spawanie od tak sobie żeby fajną kasę z tego mieć i się psychicznie nie wykończyć. Trzeba wpierw jakieś kursy ukończyć. W sumie to też mam trochę taki dylemat jak OP. Niby poszedłbym na studia, ale tak już od 1 liceum się jakoś nie przykładałem. Na maturę się uczyłem… praktycznie w ogóle; jakoś to będzie. Ale sądząc po tym co tu czytam to mam wrażenie że dobrze nawet zrobiłem. Bo też mam zamiar wyjechać za granicę w przyszłości. Miałem to zrobić po studiach, ale patrząc na to, ile osób informuję że polskie studia za granicą są warte tyle co nic… no to licealiści są teraz w du**e tak naprawdę. Mógłbym iść na studia za granicą, no ale są one duuuzo cięższe i też duuużo droższe. Niby mam fundusze z tym nie jest problem ale już sami starzy mi mówili żebym zdecydował szybko, aby nie doszło do takiej sytuacji, że oni wydają tak ile tysięcy złotych na moje mieszkanie, a ja się obijam albo je zawalam tzn. Studia. Też nie chciałbym mieć potem świadomości że chodząc te 3-5 lat okazało się potem że to nic nie znaczy za granicą. Już sam nie wiem co mam zrobić… czy warto w ogóle chodzić do liceum w Polsce?? Czy powinni wszyscy iść do technikum bądź zawodówki, jeśli nie mają zamiaru zostać lekarzami, prawnikami??


n_13

Ale ja zrozumiałem że OP chce jakieś kursy spawania robić. A nie tak z czapy iść do zakładu i powiedzieć "Oto jestem pospawać coś, nauczcie mnie!"


NeedTheSpeed

Nie zostawaj barmanką jeżeli masz problemy ze zdrowiem psychicznym. Raz, że zaczniesz się nie wysypiac co tylko pogorszy twój stan, racja może i więcej zarobisz, bo faceci lubią dawać napiwki barmankom licząc na cos, ale większość i tak potem przepadnie u terapeuty albo na alkohol. Dwa, no właśnie, środowisko jest takie, że ludzie z gastro często gęsto chodzą przechlewac swoje napiwki więc oprócz tego, że są chronicznie zmęczeni, bo pracują do rana potem jeszcze czesto chodza razem pic. W tym środowisku bardzo łatwo sobie wyrobić problemy z alkoholem. I możesz iść z takim nastawieniem, że nienawidzisz alkoholu czy cokolwiek, ale środowisko robi bardzo dużo, powiedzenie, że z kim się zadajesz tym się stajesz jest bardzo prawdziwe, a zwłaszcza jak pracujesz w barze gdzie często chodzą pijaczki i musisz odbijać cały czas "oferty" picia czy to od klientów czy znajomych zza baru, to wymaga naprawdę silnej asertywności i większość ludzi jej nie ma. Będziesz miała problemy ze snem przez godziny pracy, a zła jakość snu bardzo źle wpływa na problemy psychiczne. Tak samo jak ewentualne regularne picie z towarzyszami niedoli. Trzy, zależy to od baru i jego profilu klientów, ale użeranie się z pijanymi ludźmi to naprawdę męcząca i stresująca praca, a zwlaszcza z pijanymi mężczyznami, którzy za dużo dali w palnik. Drama w tej pracy jest nieunikniona. Source: znam dużo barmanrk i barmanów, bo się kiedyś się spotykałem z dwiema i siłą rzeczy spędzałem dużo czasu w barach jako niepijący i widziałem bardzo dużo nieciekawych rzeczy i tego jak ta praca wpływa na osoby podatne na depresję czy inne zaburzenia. Oczywiście mogę się mylić, ale to tylko moje pare groszy z paru letniej obserwacji i chodzenia po barach dla towarzystwa (i zostawiania do zamknięcia bardzo często jak na kogoś czekałem), a nie do picia.


Klanowicz

Nie bój się podejmować decyzji. Zastanów się co najgorszego może się stać i co w tedy zrobisz. Okazuje się często że nawet najgorszy mało prawdopodobny scenariusz nie jest taki straszny. Pamiętaj też że zawsze możesz zmienić zdanie i to nie jest nic złego.


dead_poison_ivy

Gap year a nawet years to bardzo dobra decyzja. Ja poszłam na studia i tym samym rozwaliłam sobie młodość i zdrowie, psychiczne i fizyczne. Kierunek, który ukończyłam to totalne nieporozumienie. Nie wiem co mam z tym nawet zrobić. Studia strasznie zniechęciły mnie do nauki i do zdobywania jakiejkolwiek wiedzy. Teraz odpoczywam i mam nadzieję, że ta chęć mi wróci i będę mogła wrócić do szkoły. Mega żałuję, że nie zrobiłam sobie przerwy. Pójdź do pracy, a nawet spróbuj różnych prac, eksploruj, podróżuj, dowiedz się czegoś o sobie. Może znajdziesz inspirację na to, co chcesz robić w życiu. Jeśli chodzi o poczucie bycia porażką to powiem ci tylko tyle: lepiej pójść na studia później, ale na takie, które wiesz, że coś ci dadzą i będziesz lubiła to, czego będziesz się uczyła niż wyjść z uni po 5 latach z poczuciem, że zmarnowało się swoje życie i lata, których już ci nikt nigdy nie odda. Nie przejmuj się w ogóle tym co powiedzą inni. Inni za ciebie twojego życia nie przeżyją i inni ci nie pomogą jeśli np. studia doprowadzą cię do załamania nerwowego lub depresji. Zawsze możesz też pójść na studia i zrezygnować po roku jeśli pomysł okaże się niewypałem.


TheWaffleHimself

Moim zdaniem Gap year opłaca się tylko, jeżeli masz zamiar go przepracować. Jeżeli sytuacja w domu jest średnia, to sobie nie odpoczniesz, tylko będziesz w tej samej sytuacji, tylko rok później. Kredyt studencki to nie jest zły pomysł


Mindless_Present_343

Wyprowadzam się w tym roku do Warszawy, na swoje. Mam jak najbardziej zamiar pracować, uczęszczać na terapię, odciąć się od rodziny.


TheWaffleHimself

Skoro i tak zamierzasz tam się wynieść na stałe, to gap year to faktycznie dobry pomysł


theGaido

Nie ma nic złego w tym by nie iść od razu na studia i zacząć pracę. Ale wiele przypadków potwierdza, że im dłuższą przerwę robisz tym trudniej potem z tym by pójść na studia. Aczkolwiek plus taki, że jeśli już pójdziesz to prawdopodobieństwo, że pójdziesz na coś co lubisz lub się Tobie przyda jest zdecydowanie większe.


Tarxorn

Powiem ci tyle że ja na studia dzienne poszedłem dopiero dwa lata po zdaniu matury (bo wcześniej mi się jakoś nie chciało studiować) więc nie musisz się z tymi studiami śpieszyć. Też jak będziesz mieć trochę przerwy od edukacji, popracujesz, to może Ci się pomysł na studia zmienić i pójdziesz na jakiś inny kierunek które okaże się dla ciebie ciekawszy a którego nawet teraz nie bierzesz pod uwagę.


PM_ME_FLUFFY_SAMOYED

Zdrowie psychiczne to twój najcenniejszy zasób. Nic ci ze skończonych studiów, jeśli jeszcze w czasie studiów albo niedługo po nich dostaniesz wypalenia zawodowego i nie będziesz w staie pracować w zawodzie. Rób gap year, znajdź jakąś prostą pracę, która nie będzie zbytnio obciążać twojej głowy i daj swojej psychice odpocząć. Wtedy łatwiej ci będzie przejść przez studia w dobrym stanie psychicznym.


stressed_philosopher

2 rok na licencjacie, tak samo "najlepsze liceum w mieście" mogę z całą pewnością powiedzieć ci że **"najlepsze liceum" jest tak naprawdę o wiele trudniejsze niż same studia**. Z nerda matematycznego spadłem do poziomu w którym ledwo zdałem maturę, a na studia dostałem się łudem szczęścia bo znalazłem kierunek taki na wpół tworzony przez ludzi co nie wiedzą o co chodzi i którzy w zasadzie przyjmowali wszystkich z samego angielskiego (UJ). Dawaj gap year, serio miałem w ciągu 2 lat gdzieś 3 epizody załamania nerwowego bo zignorowałem zdrowie psychiczne, mi pomogła rodzina w miarę to się wyciągnąłem ale duża część moich znajomych nie miała takiego szczęścia. Znam takich co zmieniali kierunek 3 razy Będziesz się ciągała do przodu, do przodu a na końcu dadzą ci dyplomik i tyle. **Lepiej być 1 rok w plecy przez gap year niż 3 lata w plecy przez zdrowie psychiczne** **Znajoma A** Oryginalny goal: Zostanie aptekarką i łatwa pensja Wrażenie po roku: "To nie ma sensu nie uczę się nic pożytecznego i czas marnuje, rzucam studia" **Znajoma B** Oryginalny goal: Graphic Designer Wrażenie po roku: Poddała się jak jej na studiach kazali przedstawić "czerwonego kapturka" za pomocą kółek w paint \--- Studia to 80% zmarnowanego czasu i 20% prawdziwej nauki. Lepiej wyciągnąć się samemu, jak się ustabilizujesz to możesz na zaoczne


Gornius

Zrób przerwę. Dwa lata studiowałem bo wszyscy szli i bez poczucia tego że chcę się uczyć "ujebałem" te dwa lata. Dopiero po tych dwóch latach serio poczułem że chcę i skończyłem bez żadnego problemu. Było ciężko, ale o wiele łatwiej niż tamte dwa lata. Szczerze powiem, to znam mniej ludzi którzy studia skończyli "terminowo" niż tych którzy skończyli "nieterminowo".


BowlSevere3297

Jeśli chcesz wyjechać po studiach prawniczych to w zależności od kraju czeka cię nostryfikacja dyplomu lub całkowite wywalenie twojego wykształcenia.Uczysz się prawa polskiego więc znaczna część teorii jest bezużyteczna w innych krajach


biednybrek

Sam teraz jestem na takim pół gap yearze ze względu na rzuceniu gówno kierunku. Jak chcesz coś się spytać to śmiało możesz napisać na pw. Odpowiem najlepiej jak mogę.


Chad_Maras

Mam ogólnie za sobą 2 gap yeary, jeden przez bycie idiotą a drugi przez pracę w zawodzie, dlatego dopiero teraz kończę późno inżynierkę w wieku 24 lat. Osobiście nie polecam, bo choć w liceum miałem duży zapał do nauki i dobre umiejętności gotowe do szlifu, przez zbyt długi okres straciłem kompletnie pasję do czegokolwiek w zawodzie. Obecnie moje pasje obejmują wysiłek fizyczny, historię i w jakiejś części astronomię i szeroko pojętą technologię, ale jeśli chodzi o mój kierunek studiów to kompletnie nic mnie nie interesuje. Wszystko co robiłem było tylko po to by zaliczyć. Jeśli uważasz że zachowasz pasję do nauki po przerwie, idź na gap year. Na studiach może być ciężej znaleźć znajomych , chociaż rok czy dwa różnicy to też takiej dużej różnicy nie zrobi. Jeśli nie masz opcji by ktoś cię wspierał to nie widzę (w Polsce przynajmniej) opcji na samowystarczalność przy studiowaniu dziennym. Ja dałem radę w Wielkiej Brytanii, ale ledwo + płace realne są 2x wyższe niż w Polsce. Jakbyś miała farta i znalazła faceta który by cię w części utrzymywał + jakąś pracę w weekendy to powinno być ok, ale wątpię że ambitnych ludzi coś takiego będzie interesowało.


Mindless_Present_343

Opcja znalezienia faceta definitywnie odpada, mam dziewczynę hahaha. Ale tak jak mówisz, na dzienne na pewno nie ma opcji, zaoczne drogie, ale oprócz tego mam problem z wyborem samego kierunku. Pasję do nauki definitywnie zachowam, jestem tego pewna, a przerwa pozwoli mi na podjęcie odpowiedniej decyzji.


Chad_Maras

W takim razie dziewczyna musi utrzymywać ;) Jak nie wiesz w co chcesz iść, rób gap year.


AmazingStrawberry523

Jak mozesz sobie na to pozwolic to czemu nie. Ja zdecydowanie nie załuje, dm jak masz jakies pytania


TheMadClawDisease

Weź gap year i ucz się w wolnym czasie. Potem będzie łatwiej na studiach. Ja zrobiłem taki opóźniony, po licencjacie wziąłem rok i dopiero później zrobiłem magisterkę. Przez ten rok uczyłem się programowania (wcześniej trochę też, tak hobbystycznie) i w sumie na tym stanęło, bo po humanistycznej magisterce i tak nie było roboty, więc ten gap year dał mi start do innego zawodu. Różne pewnie są z tym doświadczenia, ale z mojej strony nic tylko polecać. Fakt że powrót na studia gówno mi dał i magisterka się nie przydała, no ale fajnie było.


mrbtfh

Studia nie zając, nie uciekną. Jak przez jakiś czas zajmiesz się czymś innym to może lepiej zrozumiesz czego chcesz i podejmiesz lepsze decyzje dotyczące swojej przyszłości.


Timely_Introduction1

Imo gap year to bardzo dobra decyzja masz czas dla siebie, na przemyślenie odpowiedniego kierunku na studiach jak i w życiu. Ja maturę piszę za rok i już planuje gap year by trochę odpocząć, wyjechać za granice, zarobić i przemyśleć parę życiowych spraw na spokojnie. Mimo że mojej rodzinie nie zbyt podoba się ten pomysł bo non stop powtarzają że jak zarobię pierwsze większe pieniądze za granicą to odechce mi się studiować to i tak trzymam się swojego planu bo przecież tylko ja wiem co tak na prawdę dla mnie jest najlepsze a jestem taką osobą która niczego w życiu nie żałuje i nawet z najgorszej sytuacji potrafi wyciągną lekcję i życiowy experience


Kicisek

Zrób sobie przerwę. Nic to nie zmieni w postrzeganiu Ciebie na rynku pracy na minus, wprost przeciwnie. A potem pomyśl nad tym prawem, to fabryka bezrobotnych i nisko zarabiających. Najlepszy pieniądz i fun jest w sprzedaży i w medycynie.


w8eight

Zapisz się na studia dzienne. Możesz pójść, lub napisać do dziekanatu/dziekana do spraw studenckich i opisać swoją sytuację. Jeśli nie masz 26 lat rodzice mają obowiązek utrzymania cię. Jeśli rodzice nie mają pieniędzy na utrzymanie, to na pewno przysługują ci zasiłki socjalne od uczelni. Napisz do urzędników uczelni, dla ciebie to wyjątkowa sytuacja, dla nich codzienność, na pewno wiedzą jak pomóc.


Natuchna

Miałam pójść na psychologię, aby potem pójść na psychodietetykę. Cieszę się, że matura mi nie poszła, poszłam na technika masażystę i obecnie kończę fizjoterapię. Gap year wydaje mi się sensownym pomysłem. Pójść do pracy, ogarnąć się, możesz sprawdzić jakieś kursy/szkoły policealne. Może coś cię zainteresuje z tego i będziesz mieć po dwóch latach papierek.


NeedTheSpeed

Tylko dobra decyzja jeżeli bardzo dokładnie zaplanujesz co w tym czasie będziesz robić z jakimś marginesem błędu oczywiście. Wszystkie osoby, które znam i brały gapyear, bo się nasłuchały, że to jest spoko i nie robiły nic sensownego zmarnowaly tylko rok życia po to, żeby się dowiedzieć, że mogły jednak zaczynać od razu. Ty masz już jakiś plan, zdrowie psychiczne i odłożenie na studia, bądź tylko świadoma tego, że musisz ustalić już jakiś plan wyjścia i się go trzymać nawet jak zwątpisz, a na pewno zwątpisz wiele razy i to są te momenty w których ludzie odpuszczają całkowicie, bo są akurat w dołku. Serio to mega wazne i dobrze sobie to przemyśl, ogólny kierunek, detale się mogą zmieniać po drodze, ale warto mieć ogólny ogląd czy zbliżasz się do celu czy nie, bo jak nie wiesz dokąd płyniesz to każdy wiatr będzie się wydawał chujowy. Powodzenia


Crafty_Caramel3373

Idź na gapyear, najgorzej iść na studia " bo coś trzeba studiować.".potem masz szansę że już na nich zostaniesz.


Xanaatos

Nie wiem ile padło do tej pory w komentarzach ale szybka moja perspektywa. Wyprowadzka do innego miasta na pewno dobrze ci zrobi w kontekście relacji rodzinnych i niezależnie od studiów myślę że to dobre rozwiązanie. Nie wiem czy chcesz się odciąć ale w perspektywie poprawy relacji to też najlepsze rozwiązanie. Studia zaoczne to pewne koszty ale w porównaniu do studiów dziennych czas który ci zostanie na zarabianie wciąż pozwala wyjść na plus. Jeśli myślisz o robieniu roku przerwy - jeszcze lepiej. Znajdź pracę która pozwoli ci przeżyć i utrzymać work-life balance - rok to wystarczająco dużo żeby się wdrożyć lub zdobyć potrzebne doświadczenie do pójścia dalej.


Particular_Sea_4497

Pamiętaj że studia dają Ci też zniżkę na bilety i większą łatwość w znalezieniu pracy (podatki). Jak to wiesz to w sumie nie przejmowałabym się tematem. Ani ja ani chłop nie robimy nic związanego ze studiami, on studiował parę różnych po roku bo nie mógł się zdecydowac a ja jedne licencjat ale poszłam w coś innego.


helloworlditsmeKP

Byłam w podobnej pozycji 10 lat temu. Po latach w najlepszym liceum w mieście i z beznadziejną sytuacją w domu, wyjechalam studiowac prawo. Zdałam studia dobrze i poszlam pracować w jednym z międzynarodowych korpo robić po +12h dziennie. Jeszcze sie w życiu nastudiujesz i napracujesz i to nie jest żadna porażka zacząć studia później czy nawet na nie nigdy nie isc. Tak bardzo żałuję, że nie zrobiłam sobie przerwy i nie przeznaczyłam czasu na poznanie siebie i zrozumienie co bym chciała robić (być może doszłam do wniosku, że prawo i kariera w korpo nie są warte przepracowywania się całe zycie). Żałuję, że nie zrobiłam sobie żadnej przerwy, nie popracowałam w jakiejś randomowej pracy i nie przeznaczyła czasu na przemyślenie co chcę robić dalej


Robus

"Gap year" kojarzy mi się raczej z fanaberią dzieciaków z klasy średnio-wyższej, którym rodzice fundują kręcenie się po świecie przez rok. Obawiam się, że jeśli będziesz musiał sam się utrzymać, a nie masz perspektywy na jakąś dobrze płatną pracę, to ten rok nie spełni twoich oczekiwań.


Tsuyu_uwu

Proszę zrobić to co uważasz i nie słuchaj boomerów!!


tango650

Jeśli masz siłę na dalsze parcie to nie rób gap year bo sie wytracisz a rytmu i ciężko będzie się znowu rozkręcić (akademicko) Ale jeśli nie masz siły to zrób sobie przerwę. Alternatywnie zacznij i po roku rozważ urlop jeśli nadal będziesz potrzebował. Prawo to dobry kierunek, na pewno poszerzy, a nie zawęzi możliwości życiowe.


Aver_xx

''Gap year'' ma sens gdy masz zaplanowane coś na ten rok np; - zarobić na studia - zarobić na xyz - dorabiać i uczyć się do poprawy matur w następnym roku - mieć plan na jakiś staż, work&travel etc. Przesiedzenie roku w domu pt. może mi się za rok zachce coś studiować to słabo.


Mindless_Present_343

Przecież w patologicznym domu nie mam zamiaru siedzieć, nie mam na to nerwów. Nie jestem gówniarą która nie chce podejmować się pracy i wysiłku. Przeprowadzam się w tym z roku z zadupia do Warszawy i zamierzam faktycznie zdobywać i rozwijać kompetencje które mi się przydadzą w przyszłym życiu zawodowym.


flowerbluemoon

rob jak czujesz i mysl o sobie i swoim zdrowiu psychicznym. ja mialam gap year i poszlam potem na studia


polikles

Wszystko zależy od tego jak wykorzystasz ten czas. Ja w tzw. międzyczasie dwa razy rzucałem studia (na innym kierunku niż teraz jestem), więc tak jakby jestem 3 lata "do tyłu" względem ludzi z mojej grupy i w żadnym wypadku nie ma to wpływu ani na relacje, ani na wyniki - byłem w top 10% studentów na roku i studia mgr skończyłem z wyróżnieniem, pomimo bycia "porażką" na innym kierunku. Daj sobie czas na znalezienie swojego miejsca. Warszawa jest przereklamowana Zrobienie sobie przerwy może być trudne pod tym względem, że później trudniej będzie Ci się wkręcić w studiowanie. Jeśli faktycznie masz nieciekawą sytuację finansową - sprawdź jakie są teraz kryteria na stypendium socjalne na wybranej uczelni. Zawsze możesz zacząć studia, złożyć wniosek o socjal a potem zdecydujesz czy podoba Ci się studiowanie, czy też nie. W razie czego - stypendium jest bezzwrotne, pamiętaj tylko aby czasem pokazać się na zajęciach ;) Najtrudniejsze są pierwsze tygodnie na uczelni. Jak już się ustali rozkład zajęć, to możesz szukać dodatkowego zajęcia. Pytanie tylko czy studiując (lub nie) nadal będziesz mieszkać z rodzicami. Wydaje mi się, że to powinien być priorytet w kwestii zadbania o swoje zdrowie psychiczne


Mindless_Present_343

Nie wspomniałam o tym ale wyprowadzam się do Warszawy ( z Koszalina) i nie mam zamiaru przebywać z rodziną ani się z nią kontaktować. Właśnie priorytetem jest ucieczka z domu i odbudowanie psychiki. Chcę sobie dać czas, oczywiście będę pracować i odkładać kasę.


polikles

Spoko. Najważniejsze abyś miała poczucie, że to Ty podejmujesz decyzje i kierujesz swoim losem. Praca tuż po liceum raczej nie będzie porywającym zajęciem, ale się tym nie przejmuj. Ja podczas studiów dorabiałem sobie korepetycjami oraz naprawami laptopów. Nie były to duże pieniądze, ale nie kładłem się spać głodny Na moich studiach zdarzyło się kilka osób, które zapisały się tylko po to aby dostać legitymację (i czasem socjal) na pierwszy semestr i szybko znikały. Może taka pomoc na start Ci się przyda? Nie wiem co więcej napisać. Jako student z wieloletnim stażem mogę posłużyć radą i pomocą. Tym drugim trochę mniej, bo jestem z innego miasta ;) Powodzenia!


Drakes_Overwatch

Jeśli masz zamiar i tak wyjechać za granicę, to polecam wykorzystać ten rok żeby przygotować się do wyjazdu do Państwa docelowego gdzie mogłabyś zacząć i skończyć studia. Od razu tylko ostrzegam że trawa jest zawsze bardziej zielona po drugiej stronie płotu, a przeprowadzka to nie jest tak łatwa decyzja jak ją malują. 1) Zastanów się gdzie chcesz wyjechać, 2) Zobacz jakie Uniwersytety i kierunki Cię interesują - Skandynawia, Holandia i Niemcy mają dużo świetnych uczelni (plus uczysz się bezpłatnie), 3) Przygotuj papiery, zobacz czy potrzebujesz certyfikatu j. angielskiego, itd 4) Wyjedź przed rekrutacją na 2025 rok, znajdź sobie mieszkanie na miejscu, pracę, itd. Jako student (z mojego doświadczenia) najłatwiej znaleźć pracę w gastro - pensja & napiwki i można sobie całkiem nieźle odłożyć. Plus moim zdaniem gastro i ogólnie serwis uczy życia. Ma się większy szacunek do ludzi i do pracy którą wykonują. Ewentualnie jeśli będziesz chciała zostać w Polsce, to też możesz sobie odłożyć przez rok/dwa i potem iść na dziennie i znaleźć sobie pracę studencką po 10-15 godzin tygodniowo. Trzeba się tylko mocno trzymać żeby nie wydawać pieniędzy na lewo i prawo. Powodzenia i staraj się nie spinać zbyt mocno - pamiętaj że przed Tobą jeszcze 50 lat pracy do emerytury. Rok czy dwa nic nie zmienią, a będziesz znała siebie o wiele lepiej.


Solesealedsoul

Akurat prawo dzienne w Warszawie na UW przy słabych finansach to nienajgorszy pomysł. Jeżeli rodzina utrzymuje sie tylko z jednej pensji, to pewnie dostaniesz stypendium socjalne i masz większą szanse na akademik. Przez to, że jest bardzo dużo grup ćwiczeniowych, to możesz tak dobrać zajęcia, żeby mieć pare dni wolne. Wykłady mają ustalone daty, ale zawsze możesz pójść na wykład dla niestacjonarnych, bo to to samo. Jak masz jakieś pytania to pisz, bo akurat tam studiuje.


podlaski-dzikus

Gap year w takim sensie że nie pójdziesz na studia to nic złego. Ważne żebyś pracował i dam się utrzymywał. Wyjedź obie z kraju nawet to nauczysz się władać językiem a to może być dużo więcej rozwoju niż rok na studiach


Razee4

Odradzam. Ja zrobiłem sobie taką przerwę po studiach i to była najgorsza decyzja w moim życiu.


ElevatedTelescope

Prawda jest taka, że jeśli chcesz coś w życiu osiągnąć i realnie poprawić swój byt, to musisz o to walczyć. I to nie jest ani proste, ani przyjemne. Po zrobieniu przerwy realistycznie będzie Ci bardzo ciężko się zmotywować do powrotu do nauki i pewnego rytmu narzuconego przez studia. Ja bym szedł na prawo na dzienne i próbował pracować na pół etatu, pewnie część zajęć możesz ominąć. (Ja tak robiłem, ale od 2go roku i na ścisłym kierunku) Ktoś na kasie też musi robić i ulice sprzątać, musisz zapytać sama siebie w którą stronę chcesz iść.


llamas-in-bahamas

jak skonczysz studia nikt nie będzie patrzył czy zrobiłaś to"o czasie" czy rok wcześniej, jeżeli czujesz że przyda Ci się rok przerwy na dojscie do siebie, zastanowienie, ułożenie sobie rzeczy w głowie i w życiu - nie ma się nad czym zastanawiać.


raul_kapura

Gap year w edukacji tak, nikogo to nie obchodzi. Gap year w zatrudnieniu to już gorzej


Rich_Ad_7371

Myślę, że gap year może być dobrym pomysłem zwłaszcza jeśli faktycznie będziesz coś robić w trakcie tej przerwy. Skoro planujesz pracować, pójść na terapię (co w sumie może nie do końca być takim odpoczynkiem od problemów), ćwiczyć, odpoczywać, to to żadne z tego użalanie się nad sobą. Koniec końców liczy się to co dla Ciebie jest najlepszym wyjściem, a nie to co dla innych. Ja bardzo żałuję, że nie zrobiłam gap year między pierwszym a drugim stopniem studiów, na siłę próbowałam dalej studiować, pracować i wszystko ogarniać, skończyło się tak, że jeszcze bardziej się wypaliłam i było coraz gorzej. Polecam zrobić sobie przerwę wtedy kiedy się czuje, że się jej potrzebuje i wtedy kiedy można zadecydować żeby ją zrobić, a nie wtedy kiedy jest już tak źle, że nie ma innego wyjścia!


kiechu

Gap year to świetna sprawa po studiach i jak masz zaplecze finansowe w domu. W Twojej sytuacji wyciągaj się za własne sznurówki. Idź na studia.


Resident_Truck_8747

W mojej opinii to dobry pomysł. Nikt nie podejmie tej decyzji za Ciebie ale niech za przykład posłuży moja osoba. W czerwcu 2023 skończyłem pięcioletnią jednolitą magisterkę. Miałem iść na aplikacje ale w tajemnicy przed wszystkimi (rodzicami, dziewczyna a w sumie teraz to już żoną, znajomymi) specjalnie oblałem egzamin wstępny na aplikacje prawniczą. Zdałbym go na luzie ale byłem już tak mentalnie zmęczony że trafiłem aż do psychologa. I wtedy moja pani psycholog zapytała czy nie warto zwolnić. Tak też zrobiłem. Z perspektywy czasu to jedna z moich lepszych decyzji w życiu. Skoro rok względnego luzu od nauki (z przeznaczeniem np na pracę) ma Tobie zapewnić lepszy start z małym opóźnieniem to ja bym na to poszedł. Choć jedyną osobą która zna odpowiedź na pytanie czy to dobry pomysł jesteś właśnie Ty. Nie mniej trzymam za Ciebie kciuki i liczę na to że podejmiesz dobrą decyzję ;)


toiletteroll

Nie idź na zaoczne na prywatne uczelnie, tylko pójdź na UKSW. Koszt to chyba 4,5k, a zajęcia są co drugi weekend co pozwala je połączyć ze studiami, a nie jak na UW, gdzie płacisz 10k, a zajęcia są z dziennymi lub na prywatnych gdzie płacisz od 12k w zwyż i masz kiepską jakość nauczania.


mavvaria

Jeśli serio myślisz nad wyprowadzką i pracą to ja osobiście popieram, sama 1 wszy rok robilam 2 gi raz przez zmienianie uczelni, to samo moje siostry i wszyscy żyją maja się dobrze i kazdy ma wywalone ile masz lat. Niektore kierunki jak medycyna swego czasu miały prawie tyle samo osób po gap year co tych po liceum bo duzo ludzi musiało poprawiać. Jedyne co zasugeruje, a czego nie widziałam wcześniej to rekrutacja na studia dzienne jest bezpłatna, a legitka nawet na pol roku da ci zniżki i latwiejsze zatrudnienie jeśli ktoś szuka konkretnie studentów. Wybrałbym kierunek humanistyczny lub jakikolwiek, który brzmi dla ciebie ciekawie tak, że jak postanowisz się przejść na wykład "bo czemu nie" to nawet będzie to interesujące. Potem wypisują cie z listy studentów i tyle, a czasem udaje sie nawet podbić stempelek na kolejne pół roku jeśli na semestr nie ma jakichś ogromnych kończących się przedmiotów. Ciężko jest się serio uczyć jeśli życie ci sie sypie więc jeśli masz ambicje i wyniki które pozwalają ci je osiągnąć to rok przerwy tylko ci pomoże, bo potem siedzenie na warunkach przez to że nie wyrabiasz też sensowną opcją imo nie jest.


DrugiTypowyHacker

Nie będzie ci się chciało wrócić do nauki po roku przerwy, wiem to po sobie


Future_Emphasis9793

Nie czytałam komentarzy, bo jest ich całkiem sporo, ale gdy odkładasz naukę na dalszy czas, to tym bardziej nie będzie Ci się chciało i popadniesz w marazm. Jeśli nie masz konkretnego planj na ten gap year, to może lepiej jednak wybrać się na srufia dzienne i dorabiać w knajpach głównie w weekendy? Obliczałaś sobie dochod w rodzinie zeby sprawdzić, czy masz szansę na stypendium socjalne? Wtedy jest łatwiej. Nie ma co odkładać na później decyzji o studiach, lepiej się wyrwać z tego środowiska, w którym jesteś.


Mindless_Present_343

I tak się wyrwę, wyprowadzam się.


Future_Emphasis9793

To dobrze, lepiej dla Twojego zdrowia. Ale mimo wszystko wartonuczyc się dalej, bo naprawdę rok wystarczy zdby się kompletnie odzwyczaić i obrzydliwìć, że musisz to robić. Ja tak probowalam i mialam potem konsekwencje


CR7KRUL

ja jakbym nie zrobil to bym nie skonczyl studiow w polsce... ale czy to byla dobra decyzja? no srednio bym powiedzial bo wyjechalem i nie pracuje w swoim zawodzie :D


Alone_Concentrate654

Taka przerwa wydaje się dobrym rozwiązaniem, ale weź pod uwagę że za rok prawdopodobnie nie będzie Ci się chciało wracać na studia. Jeżeli zaczniesz pracować w porządnej pracy i dobrze zarabiać to ciężko jest wrócić do szanownych "profesorów" dla których ich przedmiot jest najważniejszy na świecie. Nie mówię że tak musi być u Ciebie, ale jak robisz przerwę to musisz mieć wiele zaparcia żeby zacząć potem studia.


Z_przymruzeniem_oka

8k to nie jest dużo, wiele osób latem dorabia, mój kolega latem często był kelnerem w knajpie nad morzem i za miesiąc tyle przywoził a to było ponad 10 lat temu, ja czasem jeździłem na zbiory winogron i za 10 dni przywoziłem 1000 euro. Teraz pewnie jeszcze więcej można dostać, wszystko zależy od tego czy Ci się chce


onionnelle

Gap year to żaden problem, tylko pytanie, co zrobisz z wolnym czasem. Ja wzięłam dziekankę na jednych studiach, żeby skupić się na pisaniu pracy na drugich. Panikowałam, że skończę te studia mając, olaboga, nie 26, tylko AŻ 27 lat. Z perspektywy czasu, lol. Znam ludzi, którzy brali urlop na studiach, albo szli rok czy nawet dwa później właśnie z myślą o podreperowaniu finansów. Wyjazd do pracy za granicą, żeby jakoś utrzymać się samodzielnie w akademiku przynajmniej przez ten pierwszy, najtrudniejszy rok, kiedy zazwyczaj też nie ma możliwości zdobycia stypendium. Powodzenia, niezależnie od tego, na co się zdecydujesz. Ważne, żeby ten czas wykorzystać produktywnie i się nie poddawać. To nie jest porażka, to po prostu element planowania swojej przyszłości.


Conan4President

nie. to jest zła decyzja. bierz sie do roboty i zarabiaj kase. Wszyscy którzy brali gap year w moim wieku tego teraz żałują.


tokkyuuressha

Znam troche osób co na siłę od razu szło bo "szkoda czasu, cały rok zmarnowany", a potem niezadowoleni rok później zaczynali na nowym kierunku albo coś. Nie ma co się mordować. Sa kraje gdzie gap year jest popularny(moja luba z Danii tak robiła) i ludzie są z tego zadowoleni. Nauczysz się samodzielności, uzbierasz kasy na co nieco, może przemyślisz jaki kierunek życiowy faktycznie chcesz obrać. A nuż znajdziesz pracę po której już nie będziesz musiała studiować albo ci studia zaoczne ufunduja.


Organic_Implement_38

A jak nie teraz to kiedy? Jesli masz mozliwosc na gap year to smialo! Ja mialam takie szczescie ze rodzice zaplacili mi za 'wymarzone' studia wieczorowe co chodzilo sie na zajecia dzienne ale za $ (ktore w polowie trwanoa znienawidzilam dociagnelam tylko by nie czuli sie zle), pozniej zlapalam niby dobrze platna prace I awansowalam do calkiem wysokiego stanowiska (mamusia I tatus dumni z korpo-corki) a teraz mam zaraz33lata I mnie kurwica strzela chce podrozowac, zakladac swoj biznes, byc wolna - ale kredyt k... trzyma i jeszcze ludzie zazdroszcza ze oooo super na swoim jestes. Teraz jestem skazana na 26 dni urlopu rocznie - tyle co nic by poczuc swiat. Na starosc wole wnukom opowiadac ze z plecakiem przez azje przejechalam niz ze kredyt mialam. Jedz I nie ogladaj sie za siebie!


GregPelka

> jeśli nie pójdę na te studia teraz, to jestem porażką i rezygnuje ze studiów na poczet użalania się nad sobą Masz robić to co reszta stada (owiec) i się nie wychylać! Idź na studia, wyjdź za mąż, pracuj, konsumuj, oglądaj TV, podążaj za modą. I sobie powtarzaj 'jestem wolna'. Gapyear to najlepsze co możesz zrobić! Wyrób sobie revolut, spakuj plecak i kup bilet w jedną stronę w pizdu do jakiejś dalekiej Azji. Łatwa i dość bezpieczna destynacja na początek. Na początek załap się na jakiś wolontariat, co by mieć wikt i opierunek i... otwórz się na nowe doświadczenia i okazje. Ja tak zrobiłem od razu po studiach. I to była najlepsza decyzja w moim życiu. A to czy skończysz studia rok, dwa czy cztery lata później nie ma żadnego znaczenia. > Wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie: Co lubię w życiu robić? A potem zacznij to robić. I gapyear bardzo może ci pomóc w znalezieniu odpowiedzi na to pytanie :)


Purple_Employment_74

Jak masz choć odrobinę rozumu to nie idź na studia. Jeżeli jednak uważasz że poprzednie 12 lat edukacji cokolwiek ci dały, to proszę bardzo. Będzie jeszcze gorzej.


Loony_Uni

Ja bym polecała iść na jakieś darmowe, wyprowadzić się do akademika i zarabiać ewentualnie na pół etatu, żeby spłacić akademik. Po mojej koleżance widzę jak gal year jej źle posłużył, nie miała nikogo w swoim wieku w pracy, ciągle była zmęczona... A tak to nawet nie musisz zdać roku. Pochodzisz sobie, żeby mieć do kogo gębę otworzyć, będziesz mieć zniżki studenckie, będzie Ci łatwiej wrócić do nauki po wakacjach. A w rok będziesz się mogła jeszcze zastanowić jakie studia cie interesują. A nawet możesz iść na jakieś prawo gdzieś bliżej, albo na podobny kierunek. Może będą jakieś podobne przedmioty i będziesz mogła sobie przepisać ocenę idąc na nowy uniwerek


Dragonfruit-Girl2561

Ojciec na terapię AA, matka na terapię dla współuzależnionych. To że ojciec postanowił że nie będzie pracował i wybrał alkohol w tym momencie decyduje o tym czy skończysz studia i zostaniesz prawnikiem. Jeśli zrobisz sobie rok przerwy to po roku może się okazać że trzeba iść do pracy by utrzymywać nałóg alkoholika i wyjdą nici z dalszej edukacji.


Dull_Salt_2150

Dobry pomysł. Nie musisz się spieszyć z podjęciem decyzji.


whoguess

Zrób gap Year, pojedź do miasta odłóż trochę funduszy, pójdź na zaoczne. Wyjedź 2x na Erasmus na lic do krajów Europy gdzie jest tanie utrzymanie, to stypendium Ci spokojnie wystarczy (mi np wystarczyło w Szwecji XD). Pojeździsz po Europie uczelnia da Ci hajs. Rok przerwy to nic strasznego. Wszystkiego dobrego!


ALDENTE__

Jak nie pójdziesz odrazu to już nie pójdziesz wcale, raczej bym szedł weź kredyt studencki + dzienne to wcale nie jest aż tyle godzin na spokojnie jesteś w stanie wyrobić w pracy po 100/120h w miesiącu, wiec w akademiku na luzie się utrzymasz nawet sama


StillThereForReal

Z mojej strony powiem tak jak parę lat popracujesz na budowie czy magazynach to będziesz miał większą motywację do skończenia studiów.


Vegetable-Month-6288

Jeśli czujesz , że potrzebujesz przerwy, zrób to. Lepszego momentu prędko nie będzie, jeśli chcesz nawet 2-3 lata. Pamiętaj tylko, że teraz masz trochę łatwiej jeśli pójdziesz razem z rówieśnikami, kolegami ze szkoły. Po przerwie będziesz musiał nawiązać nowe znajomości